Komputery przenośne i mniejsze urządzenia mobilne pojawiły się w naszym życiu całkiem niedawno. Choć jesteśmy ich użytkownikami od stosunkowo krótkiego czasu, nie wyobrażamy już sobie bez nich życia. Wszystkie nowoczesne urządzenia traktujemy tak, jakby były z nami od zawsze. Wystarczy jednak cofnąć się o jedną, dwie dekady, aby trafić do zupełnie innego świata. Z kolei podróż w czasie o kilkadziesiąt lat pokaże nam, jak wyglądały początki komputerów przenośnych.
Falstart wizjonera
Pierwszy przystanek w tej długiej podróży to koniec lat 60. XX wieku, a ściślej mówiąc 1968 rok, w którym to Alan Kaya opublikował ciekawy artykuł. W dokumencie był zawarty jego pomysł dotyczący komputerów, które można zabierać ze sobą w podróż, czyli kompaktowych urządzeń z akumulatorem. Obudowa do laptopa miała miejsce na ekran, dysk twardy i klawiaturę. W urządzeniu była nawet przewidziana łączność bezprzewodowa. Ówczesne komputery nierzadko zajmowały pół pokoju, dlatego projekt takiego modelu był co najmniej zaskakujący.
Cena pierwszego laptopa miała wynosić około 500 dolarów, co nawet na tamte czasy stanowiło niewielką sumę za tak futurystyczny sprzęt. Jak łatwo się domyślić, projekt nie został nigdy zrealizowany ze względu na ograniczenia technologiczne. Można uznać to raczej za pewnego rodzaju wizję i proroctwo. Jedno jest jednak pewne – pomysłowy Alan Kaya pobudził wyobraźnię inżynierów i informatyków i pchnął ich do działania.
IBM wkracza do akcji
Na pierwsze efekty owego natchnienia trzeba było czekać 5 lat. W 1973 roku przedsiębiorstwo IBM zaprezentowało swój najnowszy wynalazek – IBM Machine Portable, w skrócie nazywany SCAMP. On również nie trafił ostatecznie do masowej produkcji. Udało się to dopiero kolejnemu komputerowi przenośnemu, jakim był stworzony na bazie SCAMPa IBM 5100. Trudno jednak było doszukiwać się w nim zalet – całość ważyła aż 25 kg. Komputer był dość duży jak na urządzenie ogłoszone „mobilnym” i wymagał ciągłego dostępu do sieci. Jego ekran miał zaledwie 5 cali, czyli tyle, co współczesne smartfony. Jaka była jego cena? Dużo większa niż zakładał to Kaya. Koszt nabycia takiego „cacka” to 11 tys. dolarów, przy czym cena dotyczyła wersji mocno okrojonej. Lepszy model był wart dwa razy więcej.
Osborn
W 1981 roku przyszła kolej na następne zmiany w tej dziedzinie. Świat ujrzał komputer o nazwie Osborn, który posiadał zadziwiająco dobre podzespoły, a które w porównaniu z dzisiejszymi wzbudzają śmiech – procesor 4 MHz, pamięć RAM 64 KB, napęd na dwie dyskietki 5,25 o pojemności 90 KB. Według obecnych standardów Osborn nie zostałby uznany za urządzenie przenośne – ważył bowiem 12 kg.
Coraz lżejsze komputery
Zawrotny postęp technologiczny sprawił, że niedługo po premierze Osborna przyszła kolej na pierwszy komputer, który można nazwać laptopem. Ważył około 1,6 kg, czyli 8 razy mniej od swojego poprzednika. Jednak mniejsza waga oznaczała tym samym mniejsze możliwości i słabszą moc obliczeniową. Plusem była lżejsza i lepiej zaprojektowana obudowa do laptopa. Jej wnętrze skrywało takie podzespoły jak procesor 614 Hz, pamięć RAM 16-32 KB oraz mikrokasetę, którą można porównać do dzisiejszego dysku twardego. Od tego czasu rozpoczęło się już tylko udoskonalanie, miniaturyzacja podzespołów i dążenie do stworzenia laptopa o jak największej mocy i najmniejszej wadze.